[...]
- ...Każdy ma jakąś misje do spełnienia. - powiedział Smok
- A to jest moja? - spytała Shiereen
- Niezupełnie. Ty tylko musisz je obudzić, to twoja misja. Resztą zajmą się inni.
- Więc dlaczego kazałeś mi odnaleźć następczynie Ahiry? I po co mam to zrobić.
- Twój trud nie był i będzie bezcelowy, córko Cienia. Każda z was musi odegrać swoją rolę w tej historii.
***
W asyście dwóch strażników, uzbrojonych w miecze, była prowadzona poprzez kolejne korytarze Asgardzkiego pałacu.
Oczywiście był on bogato zdobiony, jak na siedzibę bogów przystało. Obrazy, pozłacane kolumny, fontanny, rzeźby i bogowie sami wiedzą co jeszcze. ( Wale to, nie mam pomysłu na żadne opisy, liczę na waszą wyobraźnię - Sztyletnica.)
W końcu stanęła przed obliczem Odyna. Stary, jednooki skandynawski bóg, siedział wyprostowany na swoim złotym tronie, który znajdował się na specjalnym podwyższeniu.
Sala tronowa była oczywiście duża. Odgłosy kroków żołnierzy odbijały się echem od ścian i wracały zwielokrotnione. Shiereen poruszała się cicho, także nie było słychać tego jak szła. Podłoga była wyłożona czymś co przypomniało terakotę, a do tego była tak czysta że można by z niej jeść - jak to się mówi. Sala była dobrze oświetlona, dzięki temu że w jej dłuższych ścianach znajdowały się duże okna. Aby przejść do tronu władcy trzeba było pokonać jakieś pięćdziesiąt metrów, idąc między dwoma szeregami kolumn.
Kiedy dotarli na odległość kilku metrów od tronu żołnierze przystanęli. Shiereen nie miała najmniejszego zamiaru pokłonić się czy uklęknąć przed Odynem. Był to znak szacunku dla władcy, ale kobieta nie miała zamiaru pokazywać tego że w jakikolwiek sposób jest postawiona niżej w hierarchii ważności niż on. Postanowiła że jeżeli któryś z gwardzistów spróbuje ją zmusić do pokłonu czy uklęknięcia, pożałuje tego. Jednak tak się nie stało, na szczęście obu z nich.
Czuła się osłabiona ale szybko odzyskała siły. Uderzenie resztkami mocy, jaka jej została, w lodowe olbrzymy było ostatnią deską ratunku jaka jej została. Przynajmniej podziałało. Z tego co usłyszała rozniosła ich w kawałki.
Została ona znaleziona przez Asgardzkich żołnierzy, ale nie wiedziała co oni tam robili. Z tego co wiedziała między Asgardem a Jotunheimem panował pokój, przynajmniej na razie. Została przetransportowana do siedziby skandynawskich bogów i trafiła do infermerfi. Odyn chciał się z nią spotkać zaraz po jej przebudzeniu. Co też się stało.
Staruszek ruchem ręki odprawił żołnierzy, zarówno tych eskortujących ją, jak i tych stojących w cieniach kolumn. Kiedy zostali sami w sali, władca Asgardu wstał z tronu, i zaczął schodzić po stopniach, na dół.
- Miło mi cie widzieć Shiereen - powiedział
- Z kąd znasz moje imię? - spytała podejrzliwie. Nigdy nie była ona w Asgardzie, czy jej sława dotarła aż na dwór bogów nordyckich?
- Znałem twoją matkę.
Nie wyczuła kłamstwa w jego słowach.
" Zapytaj go" - usłyszała w głowie głos przypominający dzwoneczki, Smok Lodu. Słyszała ten głos, a raczej cichy szept, od kiedy pamiętała, podsuwał on jej najlepsze rozwiązania ostrzegał przed niebezpieczeństwem i nie tylko, sądziła iż to intuicja. Myliła się. Od zawsze była tylko pionkiem, zresztą nie tylko ona, cała ich szóstka.
Ponownie posłuchała tego głosu.
- To nie był przypadek że twoi żołnierze znaleźli się na terenach Lodowych Olbrzymów, prawda Odynie?
- Masz rację, córko smoków - drgnęła, od dawna nie słyszała tego określenia - to nie przypadek. Hugin i Munin przyleciały do mnie i przekazały mi wiadomość o tym gdzie jesteś i, że potrzebujesz pomocy. Sam chciałem wyruszyć, razem z żołnierzami, ale jestem już stary, i moja małżonka Frigga nie chciała abym się narażał. Ostatnimi czasy źle dzieje się w Asgardzie. Thor wybrał życie na Midgardzie z śmiertelniczką, natomiast Loki, zmuszony byłem go uwięzić, i tak nie mogłyby on przejąć po mnie tronu....królewski bękart. - król przerwał swój monolog, ostatnie dwa słowa kierował bardziej do siebie niż do swojej rozmówczyni. Zapadła między nimi cisza, którą przerwał Odyn.
- Co sprowadziło cię do Jotunheimu? - zapytał władca.
Głos w jej głowie powiedział - " Powtarzaj to co ci powiem"
Co tram u was słychować?
Ja chyba nie przejdę klasy przez cholerny Niemiecki. Niby mówią że 3 gim każdy skończy, ale ta baba się ma mnie kurwa uwzięła, i tak mnie denerwuje....
Ostatnio na nowo sobie uświadamiam jak zajebisty jest Stephen King, jako pisarz.
Strasznie trudno pisało mi się dialogi do tego rozdziału...i zapomniałabym, muszę wam przekazać te wiadomość ale powoli zbliżamy się do końca. Tak wiem, ledwo zaczęłam druga część i już ją kończę. Pomysłu nie mam a bez tego ani rusz, ale spróbuje trochę się porozpisywać i rozciągnąć akcję.
Bardzo dziękuje wam za obserwacje tego bloga, nawet nie wiecie jak się dziś ucieszyłam jak zobaczyłam że mam ponad 2700 wyświetleń i 9 obserwatorów. Ale się jarałam tym ze mam 2 tysiaki wyświetleń, i wtedy nawet nie śniło mi się że będą miała 3. HAHAH A teraz jak mi 3 tysiąc idzie to już chce czwarty, ale jestem zachłanna no nie? Ale żeby było 4 tysiące trzeba postów...no właśnie i tu jest pies pogrzebany. Zastanawiam się nad tym czy nie spróbować napisać tu jeszcze jednej dłuższej historii. Jest ona w fazie planowania i jest....będzie zajebiście jak zacznę ją za rok pisać. Potrzebuje planu..albo jakiegoś kopa w tyłek i ABT żeby mnie wspomogła swoja nadnaturalna duchową pomocą. Ale ABT to chyba nie przyjdzie tak na zawołanie, nie Klaudia? Zawsze mogę zainwestować w tabliczkę quija. Tylko w te grę nie gra się samemu ( FUCK).
Jestem zmęczona, nie chce mi się już pisać.
Sztyletnica
Szkoda, że kończysz ale chyba cię rozumiem. Jak patrzę na to moje opowiadanie też zaczynam się krzywić i stwierdzam, że nie chce mi się już go pisać. Tobie jednak rozdziały wciąż wychodzą świetnie.
OdpowiedzUsuńPociągnęłabym jeszcze te historię, ale pomysłów brak. :(
UsuńDziękuje za komentarz.
Pisze okropnie, brak mi weny ( tak na marginesie chyba poszła pić ze Starkiem, no i nie wraca), i słabo pisze i też pomysłów brak.
Zostałaś nominowana do LBA.
OdpowiedzUsuń