środa, 20 listopada 2013

Rozdział 3

Shiereen nagle znalazła się w ogromnej sali. Przed chwila znajdowała się w bardzo podobnej, tyle że mniej zakurzonej i w innym wymiarze. Teraz znajdowała się na Ziemi, gdzieś na Saharze a dokładniej w Chamunaptrze, mitycznym mieście umarłych, miejscu spoczynku armii potępionych.  Wojowników czekających na pozwolenie, swojego pana boga Anubisa,  aby mogły wejść do świata umarłych, gdzie ich dusze będą mogły odpocząć.
        Kobieta rozejrzała się po wnętrzu. Minęło zaledwie 16 lat a żłobienie w suficie i ścianach znaki, znów zostały zatarte przez piasek i kurz. Sufit podtrzymywany był przez wielkie kolumny z czarnego gładkiego kamienia. W sali było także wiele rzeźb przedstawiających boga Anubisa. Wielkiego szakala o chudym ale umięśnionym ciele. Każda rzeźba miała na szyi łańcuch z krzyżem ankh a w łapie dzierżyła długa laskę zakończoną wydłużoną głowa jakiegoś zwierzęcia, którego do dziś nie mogła zidentyfikować.
         Na środku sali znajdowała się niewielka sadzawka, nad powierzchnią czarnej jak smoła wody pływały srebrne lilie. W pobliżu sadzawki stał kamienny stół, z wyrytymi symbolami.
        Shiereen skierowała się w stronę wysokich na kilkanaście metrów, pozłacanych wrót. Drzwi przedstawiały wiele scen, od poćwiartowania Ozyrysa przez Seta do wojny i podpisania paktu przez bogów.  Wrota otworzyły się bez jej ingerencji wzbijając w powietrze kurz. Kobieta odwróciła się jeszcze i powiedziała jedno słowo w starożytnej mowie. W całym pomieszczeniu zaczął hulać wiatr o niesamowitej sile, omijał on Shiereen. Oczyszczał on otwory w ścianach, zabierał ze sobą kurz, piasek i pajęczyny. Po kilku senkudach zielonooka mogła oglądać sale taką jaka zapamiętała ją kiedy była kapłanką tej świątyni.
        Kobieta wyszła za zewnątrz, wrota zamknęły się za nią z naturalnymi dla takiej czynności odgłosami. Po czym spojrzała na dawne miasto zmarłych, Chamunaptrę. Zaklęcia dawno rzucone na to miejsce, sprawiły że budowle i pomniki są odporne na działanie czasu a także na zasypanie przez piasek. Miasto umarłych było także ukryte przez ludźmi, aby ci nieumyślnie nie uwolnili grzeszników, lub ludzi przeklętych, ludzi którzy dopuścili się w życiu najgorszych zbrodni.
        Ruszyła przed siebie, szła drużkami, pomiędzy grobowcami. Mijała kolumny, świątynie boga Anubisa i jego pomniki. Mimo iż Chamunatra znajdowała się w centrum Sahary, to przez miasto umarłych płynęła sieć wąskich strumyków, a po ścianach budynków i kolumnach, pieły się rośliny.
        Po kilkunastu minutach znalazła się przed niskim murkiem, który był końcem miasta zmarłych kobieta wyszła z pola otaczającego miasto. Teraz przed nią rozciągało się tylko morze złotego piasku. Jej ciałem wstrząsnął spazm, upadła na kolana, głowę opuściła nisko, tak że prawie dotykała ona ziemi. Rekami trzymała się za brzuch. Każda komórka jej ciała płonęła żywym ogniem.




                                                                     ***


     
Agentka Hill przemierzała szybkim krokiem korytarze wielkiego statku, który był siedzibą rządowej organizacji S.H.I.E.L.D (TARCZA). Miała ona ważne informacje dla dyrektora Furiego. W końcu znalazła go na mostku kapitańskim.
       - Dyrektorze, nasze czujniki wykryły energię identyczną jak ta emitowana przez Tesserakt.
       Czarnoskóry, wysoki ubrany z ciemny płaszcz mężczyzna odwrócił się w jej stronę. Miał on tylko jedno oko, w kolorze ciemnego brązu. Drugie było zasłonięte przez czarna przepaskę.
       Na jego zwykle opanowanej twarzy, pojawiło się zdumienie. Wszyscy dobrze pamiętali, co działo się 2 lata wcześniej i nikt nie chciał przeżywać tego koszmaru na nowo.
       2 lata wcześniej Tesserakt otworzył portal przez który najpierw przedostał się zły Nordycki bóg, Loki. A następnie używając sześcianu ( inna nazwa Tesseraktu), otworzył on o wiele większy portal, otwierając wrota na Ziemię, armii ludu Chitauri, kosmitów. Portal w porę został zamknięty a Loki odesłany do swojego wymiaru.
        Dyrektor Fury zaczął wydawać polecenia. Liczył się czas. Jeżeli Loki wydostał się z więzienia w Asgardzie to mają poważne kłopoty i im wcześniej zostanie on schwytany tym lepiej.
        Czarnoskóry postanowił wezwać Avengersów, tylko oni mogli wygrać z Lokim. Jednak zanim udało się ściągnąć ich wszystkich minęło kilka godzin. Po pokonaniu Lokiego każdy z bohaterów, wrócił do swoich poprzednich zajęć, jednak każdy z nich był obserwowany przez organizacje S.H.I.E.L.D.
        W końcu jednak wszyscy zebrali się w sali zebrań. Wszyscy Avengersi: Dr. Bruce Banner ( Hulk), Barton Clint ( Hawkey - sokole oko), agentka Natasha Romanova, Anthony Stark ( Iron man), Steve Rogers ( Kapitan Ameryka), Thor.
         Stark jak zawsze chciał obrócić wszystko w żart
         - Co się dzieje Fury? Znów kosmici postanowili zaatakować Ziemię?
          Dyrektor posłał mu spojrzenie które mogłoby zabić. Odchrząknął a następnie wyjaśnił wszystkim zaistniała sytuację.
          Podobnie jak on Avengersi byli wstrząśnięci. Thor zapierał się że Loki siedzi nadal w więzieniu. Wprawdzie bóg piorunów nie mógł przekroczyć Bisforu**, ponieważ nadal był na wygnani, ale Frigga odwiedzała go na Ziemi.
          Bohaterowie nie kłócili się zbyt długo o to czy Loki uciekł z więzienia czy nie. Coś z innego wymiaru było na Ziemi i trzeba było to unieszkodliwić zanim narobi zamieszania lub wezwie armię kosmitów.
       


     Kolejny rozdzialik, troszkę czasu minęło od ostatniego rozdziału. Miałam kryzysik. Nieważne.
     Ktoś ( kto oglądał Thora lub Avengers) zauważył pewnie powiązanie z tymi filmami. Nie wiem czy można tego bloga zaliczyć do FanFiction - Avengers, bo za bardzo się na tym skupiać nie będę. W centrum wydarzeń ciągle znajduje się Shiereen i Raven, a że film mi się spodobał to ukradłam mu z fabuły kilka rzeczy.
      Tych którzy nie oglądali Thora i Avengers zachęcam do oglądnięcia, wyczaicie się o co kaman i w ogóle.

       Dla tych którzy jeszcze powyższych filmów nie oglądali napisze krótko o co chodzi z tymi Avengersami, i napisze o tych wydarzeniach z przed 2 lat. Zapraszam do zakładki "Bohaterowie" a także " słowniczek: miejsc,wydarzeń i pojęć" w tych dwóch zakładkach będę wyjaśniała wszystko o czym możecie nie wiedzieć.

10 komentarzy:

  1. Rozdział za krótki :( Ja chcę więcej :) Masz taki dojrzały język pisania że aż mam wrażenie, że czytam opowiadanie dorosłej osoby. Znów nie zauważyłam błędów.
    Chętnie poczytam o tych Avengersach :)
    Pozdrawiam
    Przyjemny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieki, twoje komentarze motywują m,nie do dalszego pisania. Dojrzały? WTF? Nie sądze, często czytam blogi gdzie ludzie pisza o wiele lepiej ode mnie, a może ja po prostu mam taki styl? Nie wiem, mam skłonność do analizowania, dzięki czemu stoję w miejscu. Nieważne. Zgodzę się z tobą, rozdział za krótki, ale chciałam skończyć w tym momęcie. I szczerze, to nie mam siły do pisania rozdziału na jestem - potworem. Więc kolejny pojawi się tu. I będzie dłuższy, to na 1--%

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety Twoje oba blogi nie są o Draco i Hermionie- nie możesz przez to zostać przyjęta do Stowarzyszenia- DHL

    OdpowiedzUsuń
  4. super piszesz, bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co raz bardziej mnie zaskakujesz :). W ciągu tych 3 rozdziałów pojawiły mi się skojarzenie z co najmniej 3 książkami. W tym np. do Atlantydy :). Tam też byli loki :). Ale u cb chyba jest trochę kimś innym :). Ciekawe co takiego niebezpiecznego jest na Ziemi. Rozdział trochę krótki, no ale kolejny już napisany, więc lecę dalej :)
    tytankiwschodu.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Z tymi Avengersami wysiadłam. Nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać. Na takie opowiadanie jeszcze nie natrafiłam. Podoba mi się XD

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się z dziewczyną wyżej - wysiadłam, dosłownie. Z tymże nie wiem czy w moim przypadku ma to pozytywne znaczenie. Historia zaczynała się świetnie rozkręcać, miałam zamiar pochwalić Cię za wyobraźnię i swego rodzaju oryginalność, a tu nagle wyskakujesz z Avengersami. Co jest grane? Może się mylę, może nie znam, ale zburzyli mi całe patrzenie na to opowiadanie.. Straciło na oryginalności, przynajmniej na ten moment. Skoro zaczęłam, będę czytać dalej. Może rzeczywiście się mylę i rozwiążesz to w sposób, który przestanie się gryźć z głownym wątkiem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noo, wsadziłam tam tych Avengersów sama nie wiem po co. Chyba nie miałam pomysłu...Jak pamiętam ten rozdział napisałam w czasie gdy jarałam się Lokim ( i to naprawdę nieźle) i chciałam napisać opowiadanie w którym by on występował, nie wymyśliłam niczego do dziś.
      Nie wiem co jeszcze napisać.
      Dziękuje za komentarze. Odpisuje tylko na ten, bo.. nie mam ochoty na pisanie niczego po tych testach gimnazjalnych.

      Sztyletnica

      Usuń
    2. Jeszcze man pytanie: Co to jest ta konfiguracja komentarzy? Albo jak to usunąć?

      Usuń